Gigantyczne jabłka w sadach – niektóre osiągają wagę nawet kilograma
W tym roku jabłka rosną wyjątkowo duże, a niektóre z nich osiągają wagę aż jednego kilograma. Sadownicy podkreślają, że choć te olbrzymie owoce mogą robić wrażenie, ich rozmiar wiąże się również z pewnymi wyzwaniami. Zakończenie zbiorów planowane jest na połowę października, co skraca sezon i wpłynie na ograniczoną dostępność jabłek na rynku, a także na ich wyższe ceny.
Tegoroczny sezon jest wyjątkowo trudny dla sadowników. Wiosenne przymrozki i gradobicia spowodowały znaczne straty w uprawach, co zapowiadało niedobory owoców jeszcze przed rozpoczęciem zbiorów. Nie wszystkie owoce zawiązały się na drzewach, a te, które przetrwały, były narażone na choroby. W rezultacie liczba jabłek jest mniejsza niż zazwyczaj, co zwiększa ich cenę i utrudnia dostępność dla konsumentów.
Mimo zmniejszonej ilości owoców, te, które rosną, są często znacznie większe niż w ubiegłych latach. Na portalach sadowniczych pojawiają się zdjęcia odmiany mutsu o wadze nawet kilograma. Wynika to z faktu, że przy mniejszej liczbie owoców na drzewie, każde z nich otrzymuje więcej soków i substancji odżywczych, co sprzyja ich wzrostowi. Podobna sytuacja dotyczy innych odmian, takich jak ligol, które od zawsze były znane ze swoich dużych rozmiarów. W tym roku są one nawet o 10–20% większe niż zazwyczaj. Nawet jabłka champion, które zwykle były małe, tym razem zyskały na wadze.
Wielkość jabłek a problemy ze sprzedażą i przechowywaniem
Choć wielkość owoców może wydawać się zaletą, nie jest to wcale takie oczywiste. Gigantyczne jabłka mogą nie trafić na rynek deserowy, ponieważ nie są praktyczne dla konsumentów. Trudno sobie wyobrazić, by ktoś zjadł jabłko o średnicy 14 cm na raz lub zabrał takie do szkoły dla dziecka. Najbardziej pożądane są owoce o wadze od 200 do 300 gramów, które są łatwiejsze do spożycia.
Eksperci wskazują także na problem przechowywania dużych jabłek. Owoce o większej masie mają mniejsze stężenie wapnia, co wpływa na ich jędrność i sprawia, że szybciej się psują. W efekcie przechowywanie takich owoców staje się trudniejsze i bardziej kosztowne. Z powodu niekorzystnych warunków pogodowych, sezon zbiorów jabłek w tym roku zakończy się znacznie wcześniej – już do połowy października. To oznacza, że na rynku będzie mniej jabłek, co z pewnością wpłynie na wzrost ich ceny.
Sadowniczka Izabela Kaczorowska zauważa, że w niektórych gospodarstwach zbiory, które kiedyś trwały co najmniej tydzień, teraz kończą się zaledwie po dwóch dniach. Wszystkie te czynniki – trudne warunki pogodowe, mniejsza liczba owoców i skrócony sezon – sprawiają, że w tym roku konsumenci mogą spodziewać się wyższych cen jabłek. To wyzwanie zarówno dla sadowników, jak i dla kupujących, którzy będą musieli przygotować się na zmienione warunki na rynku tych popularnych owoców.