Nadal zarabiają miliony
Matthew Perry, znany z roli Chandlera w serialu Przyjaciele, który zmarł w zeszłym roku, zasilił elitarną listę zmarłych celebrytów, nadal przynoszących ogromne dochody. Obok niego w zestawieniu znaleźli się ikony takie jak Michael Jackson, Freddie Mercury, Prince, czy Whitney Houston. Michael Jackson, niekwestionowany lider tego zestawienia, przyniósł swoim spadkobiercom aż 600 milionów dolarów w 2024 roku, co stanowi większy zarobek niż pozostałe gwiazdy z listy razem wzięte.
Najwięcej zarabiają po śmierci
Według raportu Forbesa, zmarłe gwiazdy muzyki nadal generują najwyższe dochody, głównie dzięki streamingowi oraz sprzedaży ich utworów. Wśród pierwszej trzynastki najlepiej zarabiających po śmierci celebrytów aż ośmiu to piosenkarze. Jedyną kobietą w zestawieniu jest Whitney Houston, zajmująca jednak niższą pozycję. Prawa do muzyki i różne transakcje majątkowe to kluczowe źródła zarobków dla spadkobierców zmarłych artystów, którzy nadal zdobywają nowych fanów, nawet po odejściu.
Gwiazdy na liście, nie tylko muzycy
Lista obejmuje także inne zaskakujące postacie, jak golfista Arnold Palmer, którego marka nadal przynosi miliony, a także James Brown, który zarobił dla swoich spadkobierców 15 milionów dolarów w 2024 roku. Metodologia Forbesa opiera się na dochodach z okresu od 1 października 2023 do 30 września 2024, a do rankingu brane są pod uwagę przychody z licencjonowania, sprzedaży, streamingu oraz transakcje majątkowe.