Iga Świątek wraca na kort
Już w listopadzie Iga Świątek ponownie zawalczy na najwyższym poziomie podczas turnieju WTA Finals i finałów Billie Jean King Cup. Tegoroczne rozgrywki są wyjątkowe – Polka zadebiutuje w drużynowych mistrzostwach świata, wspierana przez nowego trenera, Wima Fissette’a, który jednocześnie pełni rolę kapitana belgijskiej reprezentacji. Podwójna rola szkoleniowca budzi kontrowersje, zwłaszcza w Belgii, gdzie niektórzy widzą w tym potencjalny konflikt interesów. Do sprawy odniosła się belgijska tenisistka Yanina Wickmayer, która podkreśliła, że obecność Fissette’a jest dla Belgii korzystna.
Kwestia konfliktu interesów
W listopadzie w hiszpańskiej Maladze rozegrane zostaną finały Billie Jean King Cup, a w tym samym czasie Belgia zmierzy się z Chinami w barażach o miejsce w przyszłorocznym turnieju. Wim Fissette, trener Igi Świątek i kapitan belgijskiej kadry, znalazł się w nietypowej sytuacji. Była belgijska tenisistka Dominique Monami wyraziła zaniepokojenie, wskazując na konflikt interesów, jaki może wynikać z podwójnej funkcji Fissette’a. Z kolei Yanina Wickmayer, niegdyś czołowa zawodniczka świata, stwierdziła, że obecność Fissette’a w tourze i jego wiedza taktyczna o innych zawodniczkach jest atutem dla Belgii. Jak dodała, Fissette z pewnością skupi się w pełni na swoich obowiązkach wobec kadry narodowej, nawet jeśli dojdzie do spotkania z Polską.
Wickmayer o swoim powrocie
Wickmayer, która obecnie zajmuje 746. pozycję w rankingu WTA, przez ostatnie miesiące nie występowała w turniejach. Mimo że Fissette kontaktował się z nią przed meczem z Chinami, wspólnie doszli do wniosku, że lepiej, by w tym roku jej miejsce zajęły zawodniczki w pełnym rytmie meczowym. 35-letnia tenisistka z nadzieją patrzy na 2025 rok, licząc na ponowną grę dla swojej reprezentacji i możliwość wzmocnienia zespołu w przyszłości. Wickmayer, półfinalistka US Open z 2009 roku, wskazała, że potrzebuje jeszcze czasu na pełne przygotowanie.
